Bałagan damsko- męski:
Małe "ka" czy duże "Ka"
Najpierw
musisz się zastanowić i podjąć ważna decyzję, mianowicie jaką chcesz być
kochanką. Taką przez małe „k” czy taką przez duże „K”. Zapytasz zapewne, a jest
jakaś różnica? Jest. Ogromna.
Uwagi dotyczące obu
grup.
Pożądane cechy:
- Dyskrecja,
dyskrecja, krótki język, małomówność
- Zamiłowanie
do akrobatyki wskazane (te z was, które jak ogień unikały siłowni w
dorosłym życiu, brzydziły się bieganiną po parku, nie uczestniczyły w
młodości aktywnie na lekcjach wf-u, powinny zacząć się rozciągać)
- Przyjmowanie
leków astmatycznych poprawiających wydolność nie dyskredytuje Kandydatki,
wręcz przeciwnie, stanowi dodatkowy jej atut
Kandydatka powinna unikać:
- Wyznań
typu : kocham cię / teraz już nie pozwolę ci odejść / jesteś dla mnie
wszystkim / bez ciebie umieram
- Słowa
siejącego postrach, mianowicie – dziecko, child, Kinder, berbeć,
maleństwo, okruszek, bobas, noworodek
- Z
cyklu „zabili go i uciekł” wyznania romantycznego: Kochanie, będziemy mieli dziecko lub wprowadzającego nieco
dramaturgii: Jestem w ciąży (padnie
pytanie: a z kim? bo to jest oczywistą oczywistością, że nie z nim i będziesz
musiała odeprzeć atak, bo to twoja ewidentnie wina! I na dodatek nie
dochowałaś mu wierności, jak mogłaś? jak?)
Krótki zarys postaci.
małe
„k”
- spotykacie się głównie u ciebie w mieszkaniu, zwykle na godzinkę,
no może dwie
- zawsze mu jest śpieszno,
zarówno wskoczyć na ciebie, jak i zeskoczyć po (f)akcie dokonanym
- postępuje w myśl
zasady : Rachu ciachu i po strachu! Ciao
bella!
- powinnaś być zawsze
chętna i uśmiechnięta ponętnie, naucz się (jeśli jeszcze nie potrafisz wstyd!)
rozdymać usta, no wiesz tak, tak jak te gwiazdy na Instagramie, usiądź przed
lustrem i poćwicz czym prędzej, no już, szkoda czasu, robimy dzióbek, no, no i
co, trudne?
- nie musisz za dużo
mówić ani rozumieć tego co Twój nazwijmy „Pracodawca”**
mówi do ciebie i tak większość czasu będziesz miała coś w ustach, a z pełną
buzią się nie rozmawia, uczyła mamusia za dzieciaka, nie?
** Pracodawca = Pan
Garniturek
Garniturek w plamach
|
Garniturek czysty
|
Są trzy opcje:
1. Jest niechlujny, ma konflikt z wodą
2. Był nieuważny podczas wcześniejszej wizyty u
kochanki nr 2, ale doceń, że jest rozrzutny i może coś ci skapnie
3. Ma małe dziecko
|
1.
Jest
szansa, że stać go na pralnie
2.
Zasługa
żony
3. Perfekcjonista
(masz gwarancję, że umcia umcia będzie krótkie / długie, lecz solidne i
dokładne)
|
- „po” niech nie
zaskoczy cię widok podskakującego Pracodawcy na jednej nodze, pospiesznie
naciągającego nogawkę od spodni, nieco sapiącego, gdyż się śpieszy, bowiem
akurat sobie przypomniał, że:
a) zostawił włączone
żelazko
[(pożar + straż)* rozpacz żony] + ( mieszkanie
nieubezpieczone * krzyki + walizki)= (i) masz sublokatora
*kłania
się rachunek prawdopodobieństwa kochanie, a nie tylko znajomość geometrii w
płaszczyźnie horyzontalnej
b) musi nakarmić kota
swojej mamusi, która wyjechała daaaleko, tak, daaaleko do sanatorium wczoraj,
dwa dni temu, jakoś tak na dniach, mniejsza o to i tak pewnie nie interesuje
cię zdrowie jakiejś tam staruszki, jego matki, machnie ręką i ucieknie zanim
zaczniesz martwić się czy mamusia jego ma reumatyzm, nerwobóle, osteoporozę,
miażdżycę, cukrzycę czy tez tylko urodziła chamidło
c) tak się składa, że miał
pomóc niewidomemu sąsiadowi w przeprowadzce i to nie na drugą stronę ulicy,
tylko aż na drugi koniec miasta, tak, właśnie tak, a teraz takie korki, jemu
samemu ciężko będzie poprowadzić samochód (tak, chodzi o tego znajomego, tego
niewidomego, tak) i wiesz jak jest, trzeba sobie pomagać, a nie być takim
samolubem, bo za jego czasów to było inaczej, ale to następnym razem maleńka ci
opowie, serwus!
d) powinien odebrać
swoją pełnoletnią córkę ze szkoły ( what? dziecko to zawsze dziecko, nie
czepiaj się! nie masz swoich to nie rozumiesz, kot czy rybki i chomik się nie
liczą)
e) musi niezwłocznie
dokończyć cyklinowanie podłogi zanim żona wróci z pracy i jakby mało ci było,
to jeszcze winien biedak obrać trzy kilogramy ziemniaków… E, ostatnio dużo
jedzą, całe wiaderko ziemniaków, całe! A to jest dużo kartofelek, oj dużo. Ooo,
i okna jeszcze musi umyć, bo w każdy wtorek to robi, przecież ani ty ani on,
nie chcecie, aby żona się czegoś domyśliła. Stary porządek musi zostać
zachowany, prawda? Ma płytki? No, oczywiście, że płytki też się cyklinuje.
Pooglądaj jakąś Dekoratornie i się doucz, ciemnoto.
- miną trzy godziny od
jego wyjścia, a uraczy cię sms’em : było super / myślę o tobie / nie mogę
zapomnieć / musimy to powtórzyć
Cieszysz
się? Może wpadnie jutro… Całe szczęście, że nie musisz mu pitrasić, uff. Tego
by ci jeszcze trzeba było. Skakać nad garnkami, a później po nim. Bez przesady.
Duże
„K”
- porwie cię do kina i
na kolację
- i na kawę w ciągu
dnia
- i wie co to są kwiaty
(zaskoczona?), wie, że nie tylko kupuje się je na ślub, pogrzeb lub imieniny
taty
- potrafi powiedzieć
komplement nie kończący się na … i nie mówiący o…
- chętnie opowiada ci o
swoich podróżach, swoim hobby i ogólnie o sobie, tak, bardzo lubi jak mu nie
przerywasz, potakujesz i zadajesz te swoje głupiutkie, chciałoby się rzec,
wręcz dziecinne pytania z tą swoja minką niewiniątka, która zawsze go prowokuje
do tego i owego i tu i tam
- „po” przytuli i
chwilę z tobą pobędzie, może i całą noc, o ile wysłano go w delegacje
- ale nie znajdzie
czasu dla was w weekend, bo ten jest zarezerwowany dla rodziny i powinnaś o tym
pamiętać
Ponadto!
Nie wolno ci nękać go smsami
– bo to stalking się nazywa i za to grozi ci paragraf
Wskazówka
Zaznacz sobie w
kalendarzu lub zapamiętaj (o ile zdołasz), że:
OD TEJ … DO TEJ … * - możesz
pisać, czasami zadzwonić, najwyżej nie odbierze lub odrzuci połączenie
OD TEJ … DO RANA – N I E (sacrum)
*(w brakującym miejscu
wpisz godziny pracy, ale uwaga! jego, nie swoje!)
Wyjątek!!!
Kiedy to Pracodawca
jest u ciebie / także w nocy / wieczorem/ nad ranem / w kuchni / łazience / na
dywanie / na blacie / za tobą przy biurku / obok ciebie pod prysznicem / z tobą
w wannie etc.
Raczej wówczas nie
będzie kontenty, że zamiast z nim pracować, ty wolałaś przykleić się do
telefonu. Tak nie wolno. Pamiętaj, on teraz ma czas dla was. Nie marnuj go ani
jego baterii w telefonie na wypadek, gdyby żona chciała zadzwonić, telefon
winien działać bez zarzutu. Brak zasięgu nie wchodzi w rachubę, bo to przecież żona
dzwoni, a nie ty.
Ponadto 2 – warto wiedzieć,
iż:
- nie wolno ci:
marudzić / narzekać /
grymasić / kaprysić
(dlaczego? bo to nie
twoja rola, tylko żony, a ty nie chcesz być taka jak ta na „em”)
M jak
małżonka
Spotkania z tą postacią
należy unikać, bez względu na to czy reprezentujesz małe czy też duże „ka”.
Jest ona niczym Buka z Muminków, a spotkanie z nią trzeciego stopnia,
gwarantuje bliskie spotkanie z chirurgiem szczękowym.
Jeśli nadal mi nie
wierzysz, wpisz w wujka google www. dentysta, następnie najedź na zakładkę „cennik”,
przypatrz się uważnie. Koronka porcelanowa – jeden tysiąc złotych, implant –
cztery tysiące pięćset złotych. Raz jeszcze powoli, cztery, pięć, zero, zero
złotych. To nie żart. Sprawdź koniuszkiem języka czy masz wszystkie zęby. Nie
szkoda ci ich? Nadal cię nie przekonałam? Wahasz się jeszcze? Otwórz zatem
kolejne okno i wyszukaj sobie na tubie wpisując w stosowne miejsce frazę:
zakładanie implantów. Patrz, nie odwracaj głowy. Horror?! Pan Doktór wierci,
tak, dobrze widzisz wierci w kości. Dobrze maleńka, wystarczy tortur.
Zapamiętaj, pani na „em” nie wchodzimy w drogę, nie kradniemy na zawsze jej
skarbulka. Dlatego też patrz powyżej i nie dzwoń, nie napraszaj się, nie bądź
nachalna i nie lataj za nim. Nie jesteś muchą. Masz być kimś tam w życiu, nieistotne
i uwaga ważne (!) kocicą w łóżku, delikatnie rzecz ujmując. Mrauuu.
Preferowany wygląd (k/K)ochanki
„k”
|
„K”
|
|
|
Obie grupy powinny
chodzić, siedzieć, spać w szpilkach.
Co do bielizny – zdania
są podzielone. Jedni są za, drudzy są przeciw. Rzecz gustu i upodobań.
Natomiast styl
ubierania nie odgrywa tu znaczącej roli, w przeciwieństwie do stylu
rozbierania. Ma być szybki i konkretny. Choć jak wynika z badań przeprowadzonych
na zlecenie przez portal „męski macho ciacho i dewiant” większą wprawę w
zrzucaniu garderoby mają przedstawicielki małego „ka”.
A propos naukowców i badań. Wg badań przeprowadzonych
przez amerykańskich naukowców z Dżordżtałn w Juesej, wśród populacji polskich
kochanek zauważono pewne tendencje w obrębie każdej grupy.
I tak wśród k-ochanek
odnotowano takie stany jak:
- depresje, stany
lękowe, natrętne myśli, zgrzytanie zębami, zaburzenia w łaknieniu i piciu,
czasami odnotowano obgryzanie paznokci i koszmary senne, nerwowe reakcje na
dzwonek u drzwi lub sygnał wiadomości sms
Natomiast grupa K-ochanek
wyróżniała się:
- wypisywaniem na
kartkach, czasopismach, w kalendarzu, dokumentach inicjałów swojego Pracodawcy
i szeregu koniugacji z nim związanych, i tak, swoje imię i jego imię, swoje i
jego nazwisko, swoje imię i jego imię i jego nazwisko dla nich (z charakterystyczną
końcówką –scy, -wicz itp.)
- rysowaniem obok kombinacji
inicjałów kwiatków, (pojedynczych, w bukiecikach), zresztą ten motyw zacznie
się przewijać przez ich garderobę, liczne apaszki, chustki, bluzki zakwitną, podobnie
jak poduszki w sypialni
- nieobecnością duchem
i krótką ilością godzin potrzebnych na regenerację i sen, zamglonym spojrzeniem
i zaburzeniami w polu widzenia (złudzenie, że wszystko co je otacza jest piękne
i cudowne)
Równie
ciekawe opracowanie przedstawiła jedna z sieci popularnych drogerii w kraju.
Obie grupy kochanek miały wskazać kosmetyki, po które sięgają najchętniej i tak
powstała lista Must Have, a oto jej Top 5:
- Wosk
do eksterminacji wąsika na twarzy
- Serum
/ krem na cellulit
- Krem
do depilacji / pianka / wosk
- Płyn
do higieny jamy intymnej
- Pasta
wybielająca wraz z płynem do higieny jamy ustnej
Na
koniec warto podać jeszcze wyniki sondy. Ankietowane kochanki miały podać nazwy
melodii / piosenek ustawionych w swoich telefonach komórkowych,
przyporządkowanych swoim pracodawcom.
Na pytanie o piosenkę
panie odpowiedziały:
„ka”
|
„Ka”
|
|
|
Dla porównania Pan
Garniturek ma melodię „To ona bogini seksu”,
bez względu na małe czy duże Ka.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz