Przesiądź się z wraka do cadillaca – luksus bycia sobą jest
nieoceniony
wersja z przyjaznym tłem white:
http://trzaskawhite.blogspot.com/2014/05/przesiadz-sie-z-wraka-do-cadillaca.html
wersja z przyjaznym tłem white:
http://trzaskawhite.blogspot.com/2014/05/przesiadz-sie-z-wraka-do-cadillaca.html
Nieważne
z jakiego powodu stałaś się wrakiem (owszem, hektolitry wylanych łez nie
działają ani konserwująco na twoją karoserię ani też nie pomagają tapicerce).
Nie ma znaczenia, dlaczego stoisz w hangarze, żaden mechanik nie chce podjąć
się naprawy, a ty przy próbie uruchomienia silnika warczysz. Ba, nawet warczysz
jak ktoś dotknie kluczyk nie mając zamiaru włożyć go do stacyjki. Stoisz i
bynajmniej nie kwitniesz, a jesteś jedynie plantacją korozji, pożywka dla rdzy,
a kiedyś byłaś takim modelem, że nie jeden kierowca ubiegał się o kierownicę.
Nie raz słyszałaś, że przed wami tyle wspaniałych rajdów, Paryż, Dakar, tyle
wspólnych dróg, przygód, wymian oleju, tankowania i godzin jazdy bez tchu,
parkowania w miejscach niedozwolonych, fotoradary niczym słit focie. I tak było
jakieś 200tys kilometrów temu… nim zmieniłaś markę na zagubiona
związkoholiczkę, porzuconą czy tą uplasowaną na pozycji nr 2 tuż za żoną.
PIERWSZY KILOMETR, PIERWSZA WSPÓLNA
JAZDA
Pamiętasz
jak się szykowałaś? Ubrania porozrzucane, łazienka – pokój – szafa – łazienka –
szafa – znów pokój – a gdzie buty? – znów łazienka – nie, tu ich nie ma! Czas
przyspieszył, antyperspirant nie działa! Co za bubel oni reklamują?! W spodniach
czy w sukience? Błyszczyk czy szminka? Obcas / baleriny? Tyle pytań bez
odpowiedzi, a gdzie przyjaciółka? Czemu nie odbiera jak jej potrzebujesz?!
Błagam, nie teraz! Odbierz! Rajstop? Nie, głupio tak, ale czy nie za zimno? E,
nie jesteś starą babcią, nie masz hemoroidów czy tego tam wilka, co cię nim w
dzieciństwie straszono, że jak będziesz siedziała na ziemi to wilka złapiesz.
No dobra, ale w co się mam ubrać? To, ma za duży dekolt – pomyśli, że łatwa. To
jak ze starszej siostry i w dodatku a’la zakonnica style - nie popadajmy ze
skrajności w skrajność. Nie mam w co się ubrać, ale mam nauczkę, że przed kolejną
randką trzeba iść na gruntowne zakupy! I co nadal nie odbierasz? Nienawidzę cię
małpo wstrętna!
Jaką
kolejną? Tu toczymy batalię o pierwszą i pojawia się widmo uroczych głupotek*,
które paraliżują nawet model mercedesa klasy a.
*widmo
uroczych głupotek typu:
-
chcesz może żumę do gucia? (gumę do żucia)
-
a wiem, jest taki zespół harem się nazywa (chodziło oczywiście o harlem)
-
słyszałam, w Łodzi jest taka dłuuuga ulica i Długa się nazywa (pomyliłaś
miasta, Łódź- Piotrkowska, Bydgoszcz – Długa)
Do tej pory jeszcze nie
wynaleziono skutecznego środka na widmo głupotek, ale jego wynalazca z
pewnością stałby się multimilionerem i to w krótkim czasie. Do głupotek
powrócisz jak ci czasu wystarczy. Nadal nie masz się w co ubrać, nadal jesteś
niepomalowana i odłóż już telefon, zanim…
- Yyy yyy Robert? …. Ja
dzwonię? Yyyy a tak, no przecież, że ja… no właśnie, chciałam się upewnić czy
pamiętasz… Aaa, pamiętasz, no tak jasne,… Nie, nie… ja się nie rozmyśliłam, a
ty? … Yyy tez nie, a to fajnie, no to ten, widzimy się?
Odłóż ten telefon zanim
nabijesz sobie większego guza na czole, ten przynajmniej da się jeszcze
zaszpachlować. A tak! Szpachla!
SZPACHLA
Szybki kurs.
Weź: podkład, fluid,
jakąkolwiek maź co kryje powierzchnię skóry, matuje i inne szmery bajery
połączone z nawilżaniem od wewnątrz, bo ta firma akurat doskonale wie czego
pragnie i czego brakuje twojej skórze i skórze milionów kobiet na świecie, z Gwatemali,
Kongo czy Wietnamu lub Koziej Wólki obok Sęczkowa (tak jak obiecują te modelki
w tych spotach co to ulubiony serial ci ciągle przerywają nimi), najlepiej w
dobranym do twojej karnacji odcieniu, zasiądź przed lustrem i niczym Picasso
popuść wodze fantazji! Kropka na czole, na policzku i tym drugim też, broda,
nos, miejsce nad ustami, dużo kropek, dużo kropek i jak już przypominasz
biedronkę, ale polską, a nie to dziadostwo co z Chin czy tam z innych Azji do
nas przywędrowało i te nasze biedne, poczciwe boże krówki co latają do nieba
przeważnie po kawałek chleba, z premedytacją wypierają z populacji owadziej,
jednym ruchem dłoni, o takim machnięciem jakbyś od muchy się opędzała, połącz
wszystkie kropki ze sobą. Masz rację, tak jak w zerówce łączyłaś kropeczki w
tych kolorowankach i powstawał rysunek jakiegoś misia, kwiatka czy żuczka.
Słusznie się domyślasz, że już wtedy nieświadomie system przygotowywał cię do
roli perfekcyjnej kobiety, dziewczyny, pracownicy, żony, matki, kochanki itd.
Jak już masz rozsmarowaną szpachlę na twarzy należy dokropkować szyję i takim
samych ruchem połączyć małe punkciki w jedną całość szpachlową i wyrównać,
wacikiem kosmetycznym wygładzić, zdjąć nadmiar i w ten sposób nie martwisz się,
że buzia twoja będzie się świeciła niczym neon. Za to może spłynąć, ale o tym
nie myśl, wybierz lokal z klimatyzacją. Swoją drogą właściciele lokali powinni
na drzwiach obok tych naklejek z kartami kredytowymi umieścić znaczek:
Dziewczyna
ze spływającą maską w kółeczku i przekreślona – co by oznaczało, że spokojnie
wszelkie panie po tuningu mogą tu zatankować paliwko do pełna bez obawy dania
plamy, za to z obietnica dania ciała kierowcy.
REFLEKTOR
Oczy zwierciadło duszy
ble ble - nie filozofujemy tylko malujemy! Tusz, kredka, ale nie zbyt mocno,
nie jedziemy na długich, zależy nam by ten pojazd z naprzeciwka zbliżył się do
nas, więc delikatnie, delikatnie.
WOSKOWANIE,
LAKIEROWANIE
Szpachla nałożona,
reflektory błyszczą, pora na balsam i perfumy i może jakiś róż na policzkach,
ale szybko, szybko, jesteśmy już na zakręcie. Paznokcie pomalujesz tuż przed
wyjściem. Bielizna. Bardzo ważna. Babusiowe majtki w kolorze beżowym, przemawia
za nimi wygoda, ale dyskomfort… kontra bawełna i brak odparzeń, ale jednak
dyskomfort, bo co jeśli…, ale nie na pierwszej randce, gwarancja nietykalności,
nie pozwolisz przecież na postój i swawole, ale on taki ładny i ty tak dawno
nie byłaś na randce i nie wiadomo w sumie, kiedy taka okazja się powtórzy…
Spoglądasz na koronkę, czarna, różowa, czerwona i ta fioletowa, którą kupiłaś z okazji Alfa Romeo, ale po tym jak Romeo okazał się nie być ani alfą i omegą ani samcem alfa, figi wylądowały na dnie szafy w pudełku z napisem „gallant”. To może stringi? Ale jak zaczną wżynać się tam i ówdzie, co wtedy? Pomyśli, że masz owsiki albo hemoroidy o, zgrozo! Ale w nich dobrze wygląda pupa i są niemalże niewidoczne i w sumie wygodne, gdyby nie ten pasek co wchodzi o właśnie tam i tak kręci, uwiera i jesteś spóźniona! Znowu?! Czy nie będzie takiej randki, na która się nie spóźnisz? To nieeleganckie, że kawaler musi czekać na ciebie i nie mów mi, że nieeleganckie to było to, że ty na randkę musiałaś czekać kilka tygodni, pięćset osiemdziesiąt trzy esemesy, czterdzieści dwa maile i jedną dzisiejszą skądinąd przypadkową i jakże zabawną rozmowę telefoniczną. Oho! Dzwonek do drzwi – powodzenia!
Spoglądasz na koronkę, czarna, różowa, czerwona i ta fioletowa, którą kupiłaś z okazji Alfa Romeo, ale po tym jak Romeo okazał się nie być ani alfą i omegą ani samcem alfa, figi wylądowały na dnie szafy w pudełku z napisem „gallant”. To może stringi? Ale jak zaczną wżynać się tam i ówdzie, co wtedy? Pomyśli, że masz owsiki albo hemoroidy o, zgrozo! Ale w nich dobrze wygląda pupa i są niemalże niewidoczne i w sumie wygodne, gdyby nie ten pasek co wchodzi o właśnie tam i tak kręci, uwiera i jesteś spóźniona! Znowu?! Czy nie będzie takiej randki, na która się nie spóźnisz? To nieeleganckie, że kawaler musi czekać na ciebie i nie mów mi, że nieeleganckie to było to, że ty na randkę musiałaś czekać kilka tygodni, pięćset osiemdziesiąt trzy esemesy, czterdzieści dwa maile i jedną dzisiejszą skądinąd przypadkową i jakże zabawną rozmowę telefoniczną. Oho! Dzwonek do drzwi – powodzenia!
GARAŻ
Nie musisz nic mówić.
Wiem, wiem, ideał. Gentelman. Drzwi otworzył, podsunął krzesło, zapłacił za was
i nie chciał słyszeć nic o dzieleniu na pół. Tam byliście? I tam też cię
zabrał? I był taki miły, taki inny niż inni i taki, taki twój? Zazdrość. Bu bu
bu, zazdrosny narrator. Trzeba się wyzbyć tej podłej cechy.
Tak więc wróciłaś z
wojaży, obiecał, że zadzwoni, że będzie, że będziecie. Obiecał. Skoro obiecał
to zadzwoni spokojnie, nie męcz przyjaciółki, bo niby skąd ona ma wiedzieć
”kiedy”, skoro nawet on sam tego jeszcze nie wie. Ale jesteś uparta, jednak
dzwonisz, tylko się nie pomyl.
Godzinę później…
I co, wiedziała? Nie?
Oj. Smuteczek. Dobrze, udawany i złośliwy smuteczek narratora. Ostrzegałam.
Wrzuć na luz bejbe, zwolnij hamulec, spokojnie, nie stoisz pod chmurką. Obiecał
i oni czasami pamiętają. Czasami dzwonią. Pamiętają nr twojej rejestracji.
Postaraj się zasnąć.
Trzecia nad ranem.
Nie becz. Wyłącz silnik
i nie warcz. Mało to stacji benzynowych na świecie, paliwa, kierowców i dróg? A
drogi są różne jak wiadomo! Proste, kręte, w budowie i nowo oddane do użytku,
publiczne, jednokierunkowe, szybkie, ekspresowe i te zwyczajne szare, polne.
Lepiej? Napuchłaś. Nie becz. Przypominasz raczej zakaz wjazdu niż drogę z
pierwszeństwem przejazdu. Śpij.
CRASH
Kolejna wspólna jazda?
A tak się martwiłaś, niepotrzebnie. Przetrzyj maskę, odkurz tapicerkę i śmigaj!
Tylko nie zalewaj go płynem do spryskiwaczy wspomaganym pretensjami i dąsami.
Na to przyjdzie kolej po ślubie, jak będziecie jechać jednokierunkową, a na
dwupasmówce, wiesz jak jest. Wyprzedzają, zjeżdżają na pobocze, różnie bywa.
Pilnuj swego.
Jak to nie wiesz kiedy?
Jak można przegapić moment zderzenia z betonowym słupem? Co ci powiedział? Że
nie nadajecie na tych samych falach? Trzeba było mu powiedzieć żeby je sobie
przestawił, bo problemy się rozwiązuje, a nie się je wymyśla. Przedawkował CB
radio i tyle. Co jeszcze mówił? Że za spokojnie jeździsz? Pfff, no wiesz ty co!
Trzeba było mu taką jazdę urządzić, że by popamiętał, rajdowiec jeden. Nie
rycz. Puchniesz. Zacieki ci się zrobią na masce i kto wypoleruje?
ZŁOMOWANIE
Tak, jesteś wrakiem.
Wrakiem pożal się boże przez takiego mechanika od siedmiu boleści. W ogóle siedem często się powtarza. Mamy siedem dni tygodnia, siedem grzechów głównych i był taki film z Bradem Pittem. O, Brad, ooo – a mam cię! Skoro masz siłę wzdychać do Brada nie jest z tobą jeszcze tak źle i wyciągniemy cię z tego wysypiska nim przerobią cię na puszki.
Wrakiem pożal się boże przez takiego mechanika od siedmiu boleści. W ogóle siedem często się powtarza. Mamy siedem dni tygodnia, siedem grzechów głównych i był taki film z Bradem Pittem. O, Brad, ooo – a mam cię! Skoro masz siłę wzdychać do Brada nie jest z tobą jeszcze tak źle i wyciągniemy cię z tego wysypiska nim przerobią cię na puszki.
Najwyższa pora
przesiąść się z wraka do cadillaca!
Tylko pomyśl, luksusu
bycia sobą jest nieoceniony! Odpada widmo głupotek, nie straszysz nikogo
babusiowymi galotkami, możesz w nich biegać po domu, na zakupy i do kina i nikt
ci nie powie, że są ugly. Spokojnie obejrzysz sobie Przyjaciółki, ukochaną telenowele Teresse i Armando el muczaczio les farfocles. Poobgryzasz paznokcie
– skoro lubisz, ten jeden raz możesz. Widocznie zęby stępić musisz. Nie, to nic
złego, bobry tak robią, kochanie. Nie zadręczaj się. Paznokietek odrośnie.
Gryź, gryź. Chcesz założyć dresy? Pewnie, że możesz, a co! Kto ci zabroni? Nie
masz ochoty myć głowy? Nie musisz, wczoraj też nie musiałaś, pamiętasz? I
przedwczoraj też. W czym problem. Szampon ci na dłużej starczy, a poza tym o
warstwie lipidowo-białkowej słyszałaś? Podobno tak się odnawia w tym smalczyku
na główce. O, masz rację, w Afryce się tak często nie myją i żyją. Brawo.
Udowodnione naukowo. Jeść też możesz. Piwo, lody wiśniowe i sernik? Idealne
połączenie, sama Gesslerowa na lepsze by nie wpadła. O wraczka trzeba dbać.
Wraczolek musi być godnym miana wraczolka, a zatem czy masz:
Wraczolek musi być godnym miana wraczolka, a zatem czy masz:
- szare drechi,
powyciągany t-shirt, grube skarpeciochy?
- kucyk / warkocz /
nieład na głowie + smalczyk?
- podkrążone oczy?
- opuchnięty nos?
- wokół ciebie walają
się pogniecione, oczywiście zużyte chusteczki higieniczne?
- słuchasz adekwatnej
do nastroju muzyki? Bartosiewicz? Lipnicka? Brodka? Dąbrowska?
- twoje motto: wszystko [xxxx] w wolnym przekładzie:
życie jest dziwne i zaskakujące :/
- znienawidzony
przedmiot to telefon komórkowy?
- twój przyjaciel na
chwilę obecną to lodówka?
- nikt tak cię dobrze
nie rozumie jak puszka mielonki i chałwa waniliowa?
Hmm, będzie ładna z
ciebie puszeczka. Galanta nawet bym rzekła! Na tym etapie nawet Mr Smarmen ci
nie pomoże. Ani jego magiczne klucze, smary, śrubki, uszczelki i oleje. Sama
musisz wziąć siebie na warsztat. Podładować akumulatory.
ŁADOWANIE
= PROSTOWNIK = PRZYJACIÓŁKA
Nic
tak dobrze nie ładuje jak pozytywna historia, która przytrafiła się komuś
bliskiemu. Teraz zadzwoń do psiapsiółki!
I
nie chodzi tu o opowieść jak Kamil ją zostawił dwa lata temu. Też nie o tą,
kiedy to poznała Franka i ten się okazał złamasem skończonym, a na samą myśl o
nim pluje jadem na kilometr, nie. Niech opowie ci o Mikołaju. O tym jaki jest
czuły i jak się razem śmieją, wspierają, momentami kłócą, bo związek ma wiele
kolorów, ale jadą razem nawet pod prąd. Jak już uwierzysz, że takie przypadki
chodzą po ludziach, musisz sobie zdać sprawę, że i na ciebie może ów Przypadek
dobrego kierowcy trafić. Bo nie wszyscy lubią szybką jazdę, jeżdżą nieostrożnie
powodując kraksy, bowiem są i tacy, co nie łamią przepisów i zawsze zapinają
pasy nie tylko sobie, ale i damie siedzącej obok. Znają kodeks związkowy, jak
mówi, że zadzwoni – to zadzwoni, nie każe ci czekać na siebie miliony
gigabajtów i tysiące pikseli. Nie zawaha się wsiadając z tobą do jednego auta i
nie pomyśli by z niego wysiąść, co jest chyba najważniejsze.
To
jak będzie drogi wraczku? Przesiadamy
się do cadillaca?
1.
Odśwież tapicerkę (wskocz do wanny).
2.
Nowy lakier (nie mów, że nowa sukienka
nie poprawi ci humoru)
3.
Pamiętaj o światłach!
4.
Nie warcz cadillaczku tylko się uśmiechaj.
5.
Zadbaj o karoserię, być może czaka cię
wkrótce przegląd (kup nowe majtochy)
6.
Nie daj sobie wmówić, że źle jeździsz!
(jeśli pasażer narzeka, zwolnij, zatrzymaj się, niech wysiądzie, będą bolały
nóżki, oj, nie twoje nóżki i nie twój kłopocik)
7.
Bądź swoim najlepszym przyjacielem,
spoglądaj w boczne lusterka, ale nie we wsteczne.
8.
Uwierz, że jesteś najlepszym kierowcą!
9.
Zrozum, że świat nie kończy się na
jednej stacji paliw, nie ma tylko jednej jedynej drogi i jest wiele samochodów
dookoła.
10.
Nie bądź wrakiem, kiedy możesz zostać
wymarzonym cadillakiem!
SZEROKOŚCI!
Dużo pozytywnej energii przemawia przez Twoje posty ;) Tak trzymaj:)
OdpowiedzUsuńPOzdrowionka
http://joannok.blogspot.de/
:) bo życie jest piękne :) dziękuję za komentarz i pozdrawiam serdecznie!
UsuńSwietny tekst :) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńJesteś genialna :) uwielbiam Twój sposób pisania oraz to co przekazujesz!
OdpowiedzUsuńchętnie bede tu zaglądała :)
A tymczasem zmykam odhaczyć na liście lakier, karoserię itd... :)